Dąbie Kujawskie

Dąbie i okolice

Historia

Pierwsze wzmianki o Dąbiu datowane są w 1298 r. kiedy to wieś stanowiła własność Dobiesława herbu Awdaniec.

Kolejnymi właścicielami wsi byli, w pierwszej połowie XV w. Mościc herbu Ostoja, następnie Dąbie nabył Bernard z Kłóbki i Osowa protoplasta Dąmbskich. To właśnie jego wnuk Marcin, jako pierwszy, zaczął pisać się z Dąbia – Dąmbskim. W 1520 r. piastował on urząd burgrabiego radziejowskiego. W następnym pokoleniu synowie Marcina podzielili wieś między swoje dzieci. Następne pokolenia to dalsze podziały wsi.

Dopiero w latach 1589-1592 Andrzej Dąmbski, syn Wawrzyńca, skupuje od krewnych działy i tworzy potęgę majątkową; .robi również karierę polityczną, w 1575 r. jako pisarz ziemski brzeski, a w 1593 r. – jako podstoli brzeski, W roku 1602 zostaje kasztelanem konarsko-kujawskim, i z tego urzędu tego trafia do senatu. W latach 1584 i 1589 był deputatem na Trybunał Koronny. Jego dominium składało się z Borucina i części Dąbia, Smólska, Rzeszyna, Rzeszynka, a także jakiegoś działu w Lubrańcu, bowiem zaczął się pisać „z Lubrańca”. Majętności Andrzeja powiększone zostały przez posag wniesiony przez żonę, Katarzynę Grabską (Grabie koło Gniewkowa, Kopanina koło Osięcin, Wilkowyja koło Krośniewic). Podczas sprawowania godności senatorskiej Andrzej sięgnął po tytuł hrabiowski.

Stanisław Kazimierz Dąmbski

Jednak największy splendor Dąmbskim przynosi Stanisław, który był archidiakonem płockim, kanonikiem kujawskim, adiutorem chełmińskim, biskupem chełmińskim, łuckim, płockim, kujawskim i krakowskim. Pozostawił on po sobie olbrzymi majątek, na który składały się liczne włości, klejnoty i gotowizna. Nie skąpił grosza dla ojczyzny, na wyprawę wiedeńską Hetmana Jana III Sobieskiego, wyekwipował na własny koszt chorągiew husarską. Odnowił kilka kościołów, w Toruniu założył szkołę jezuicką (jej wygląd znamy z rysunku Steinera, bryła budowli zachowała się do dziś) katedrze wawelskiej sprawił drogocenne naczynia liturgiczne, z których zachowała się do dnia dzisiejszego piękna monstrancja.

 

Wykonana w latach 1680-1699 w Kamiennej Górze; srebro, szkło; kucie, trybowanie, odlewanie, cyzelowanie, złocenie, kameryzacja.

Złożona jako ekwiwalent złotego kielicha w skarbcu katedry w 1700 r. na mocy testamentu bpa Stanisława Dąmbskiego po jego śmierci przez rodzinę. Biskup nie dożył ingresu. Wg legendy rodzina miała oszukać Kapitułę, która myślała, że kamienie są prawdziwe.

Na monstrancji liczne szklane imitacje kamieni szlachetnych. Zawiera bardzo rozbudowany program ikonograficzny.

Zgodnie z tradycją używana wyłącznie w Wielki Piątek oraz w czasie procesji rezurekcyjnej (odstępstwem od tego było użycie jej podczas pielgrzymek Jana Pawła II oraz podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 r.). Należy do najcenniejszych paramentów liturgicznych w naszym (Katedra na Wawelu) skarbcu.

Można ją podziwiać na co dzień w Muzeum Katedralnym.

Biskup spoczywa w kryptach kościoła Św. Piotra w Krakowie. Duży jego portret zdobi jeden z krużganków kościoła OO Franciszkanów w Krakowie. Kolejny portret biskupa znajduje się w kościele w Upplandii (Szwecja).

Również brat jego Zygmunt osiągnął wiele zaszczytów. Rozpoczął karierę w charakterze starosty gnieźnieńskiego, poprzez cześnika inowrocławskiego, podkomorzego inowrocławskiego, starostę inowrocławskiego, kasztelana inowrocławskiego doszedł do urzędu wojewody brzesko-kujawskiego i starosty dybowskiego, wielokrotnie powoływany na sejm, był też kilkakrotnie deputatem do trybunału koronnego. Zygmunt był dwukrotnie żonaty. Posiadał olbrzymią fortunę, w tym rodzinne Dąbie, Borucin i Lubraniec. To Zygmuntowi przypisuje się powszechnie używanie tytułu hrabiowskiego. Prawdopodobnie to z jego polecenia w końcu XVII w. w rodzinnym Dąbiu wzniesiono drewniany dwór. Dwór wyróżniał się pięknymi proporcjami, łamanym dachem czterospadowym, na korpusie głównym dach namiotowy. Na uwagę zasługuje też rzadko spotykany regularny układ wnętrz. W skład zespołu dworskiego, obok wspomnianego alkierzowego dworu, wchodzą ponadto oficyna, staw i park otoczony fosą. Proweniencję XVIII-wieczną miała rozebrana w późnych latach 60-tych ub. stulecia kuźnia.
Najstarszy syn Zygmunta, hrabia Wojciech, był posiadaczem kilku starostw, kawalerem orderu Orła Białego oraz marszałkiem nadwornym koronnym. Poślubił on księżnę Adelajdę Radziwiłłównę, córkę kanclerza wielkiego litewskiego. Posiadał wiele ziem. O jego zamożności może świadczyć najlepiej fakt, że utrzymywał 3 własne chorągwie: pancerną, husarską i łuczniczą.
Większą karierę zrobił brat Ignacego, Antoni-Józef, starosta inowrocławski, dybowski, wojewoda brzesko-kujawski, rotmistrz kujawski, starosta młodzieszyński, kawaler orderu Orła Białego. Antoni przejął po ojcu klucz lubraniecki i grabski, nie można pominąć też jego słynnego mariażu. Jego małżeństwo w 1732 r. z ksiżęną Anną Karoliną Lubomirską, córką wojewody sandomierskiego błogosławił biskup inflandzki Augustyn Wessel. W 1748r. wojewoda w związku z jakimś procesem w Kurii Rzymskiej prosił sejmik radziejowski o potwierdzenie jego genealogii. Zgromadzona na sejmiku kujawskim 19 marca 1748 r. szlachta zaświadczyła, ze familia wojewody jest prastarą w Królestwie Polskim.
Tytuł hrabiowski używali również synowie Antoniego-Józefa (wojewody): August Jan i Stanisław. August przejął po ojcu w 1755 r. chorągiew husarską, która kilka lat później odstąpił bratu Stanisławowi, był starostą dybowskim, przedeckim, asesorem sądów królewskich, szambelanem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wojewoda dysponował olbrzymią fortuną, składało się na nią kilka miast i kilkadziesiąt wsi. Był to, między innymi, pobliski Lubraniec i Dąbie.
Znaczne dobra zgromadził w swoich rękach trzeci syn kasztelana konarskiego, kujawskiego Andrzeja, Piotr. Jego żoną była Dorota Kruszyńska. Miał on kilka wsi w okolicach Lubrańca i Chodcza, tj. Dąbie, Borucin, Siewiersk, Kaniewo i Jarantowiczki. W Dąbiu prawdopodobnie rezydował. W 1631 r. Piotr wybudował na miejscu poprzedniego nowy, drewniany kościół z trzema ołtarzami pod wezwaniem Wszystkich Świętych, który przetrwał do końca XVIII w..
W roku 1777 Stanisław Dąmbski, wojewoda brzesko-kujawski, sprzedał Dąbie (wraz z Dąbkiem i Redczem Krukowym) Ignacemu Zagajewskiemu stolnikowi kujawskiemu. W tenże sposób ród Dąmbskich herbu Godziemba pozbył się dziesięcio-pokoleniowej kolebki rodu. W 1790 r. małżonkowie Zagajewscy dokonują fundacji nowego kościoła parafialnego, służącego parafianom do dnia dzisiejszego. Zagajewscy występują jako właściciele Dąbia jeszcze do 1853 r.. Dobra w Dąbiu wymieniane były jako jeden z najciekawszych zespołów dworsko-parkowych na Kujawach w okresie Księstwa Warszawskiego. Następnie przeszło w ręce Mittelstaedów około 1853 r.
W 1863 r. w Dąbiu przebywał Marceli Połczyński, powstaniec 1863 r., pisarz i działacz społeczny z Wielkopolski. Mittelstaedtowie byli właścicielami Dąbia i Dąbka do roku 1881. Po tym czasie wsie należały do Mleczków (którzy w drugiej połowie XIX w. przebudowują dwór) Komornickich. Od 1902 r. dobra należały do Cecylii Strasburger i jej męża Kazimierza Szajewskiego. Po 1945 r. majątek upaństwowiono. W 1983 r. dwór po latach upaństwowienia przeszedł w ręce prywatne. Według planów właścicieli (rodziny Zych) miał odzyskać historyczny blask. Niestety, po kilku latach pobytu, państwo Zychowie opuszczają posiadłość. Pozostawiony obiekt stał się miejscem rabunku i zniszczeń, dokonywanych bezmyślnie i bezkarnie przez niektórych mieszkańców okolicznych wsi.
Niech piętno „wandala dóbr kultury polskiej” ciąży tym, którzy przyczynili się do dokończenia dziełu zniszczenia.

Ciekawe miejsca

Najciekawsze miejsca w Dąbiu, pod względem architektury (centrum wsi z placem kościelnym i cmentarzem, założenie dworko-parkowe czy teren Szkoły Podstawowej), rozlokowane są w pewnej odległości od siebie. W dawnych wiekach zdecydowano o usytuowaniu kościoła dla wiernych na lekkim wzniesieniu. Współczesny drewniany kościół, konstrukcji zrębowej, wystawiony został w 1790r. ( niektóre źródła podają datę 1789r.) z fundacji Ignacego i Joanny z Trzcińskich Zagajewskich. Jest to już czwarta drewniana świątynia, w dziejach parafii.
Na placu przykościelnym umieszczono metalową dzwonnicę, przykrytą drewnianym daszkiem dwuspadowym, obitym blachą i papą z trzema dzwonami: MARYJA, JEZUS, JÓZEF, zakupionymi we Wrocławiu w 1946 r. Całość zwieńcza metalowy krzyż. Na fundamencie dzwonnicy wyryto datę wykonania: 1957 r. Przy świątyni znajduje się również drewniany krzyż misyjny oraz dwie figury: Matka Boska Różańcowa i Serce Pana Jezusa. Plac kościelny z trzech stron został otoczony ceglanym parkanem, na podbudowie z polnego kamienia, z żelazna kutą bramą (z datą 1884) i furtą od wschodu. Na jednej z wewnętrznych ścian parkanu wmurowano tablicę z piaskowca z wyrytym tekstem:

OGRODZENIE [CA]ŁE HOJNĄ OFIARĄ [RO]DZINY DYBOWSK[ICH] GRUNTOWNIE [ODN]OWIONO

Tablica w połowie jest pęknięta. Przy renowacji prymitywnie uzupełniono ubytki zaprawą cementową i zatarto litery oraz dwie cyfry w dacie, co jednocześnie przeszkadza w odczytywaniu dokładnej daty remontu parkanu. Wewnątrz świątyni pod wezwaniem Trójcy Św. znajduje się wiele cennych zabytków sztuki, m.in. Trzyosobowa grupa Pasji, datowana na XV/XVI wiek, czy pozłacany kielich z 1742 r. Dąbska świątynia wymaga stałych nakładów konserwatorskich, toteż, aby uniknąć katastrofy budowlanej, wiele czynności już wykonano np. kościół podtrzymują metalowe liny, wykonane jak można przeczytać na fundamencie, w 1948r. Do świątyni prowadzi aleja lipowa, która tworzy coś w rodzaju zadrzewionego podjazdu.
W pobliżu kościoła znajduje się plebania wystawiona przez ks. Henryka Koławskiego, proboszcza dąbskiej parafii w latach 1906-1910. Kapłan ten zasłużył się dla parafii i parafian. W sprawozdaniu z wizyty pasterskiej, zamieszczonej w Kronice Diecezji Włocławskiej z 1908 r. zapisano ” Trzyletni pobyt ks. Koławskiego w parafii zaznaczył się odnowieniem świątyni, kupnem intensyliów kościelnych, założeniem ogrodu i postawieniem nowej plebani. Wykonana z cegły, nieotynkowana, przykryta dachem dwuspadowym. Ta część otoczona jest parkanem z cegły oraz z drenów ceramicznych i metalowych przęseł. W jednej z ceglanych słupów ogrodzeniowych znajduje się pusta nisza, która być może, służyła pierwotnie jako miejsce na figurkę.
Dalej, w dawnym sadzie, w którym niegdyś trzymał swoją pasiekę ks. Wojtas, budowany jest nowy, murowany z czerwonej cegły kościół. Budowę rozpoczęto w 1997 r. z inicjatywy ks.J.Marchlewskiego, według projektu architekta Bartłomieja Kołodzieja. Na dzień dzisiejszy budowa zewntręznie wygląda na ukończoną, jednak wymaga jeszcze wiele pracy i pieniędzy, z czym musi się uporać obecny proboszcz ks. dr I. Sawicki. Dawniej na placu tym stał jeszcze budynek gospodarczy i stara organistówka. Część placu ogrodzona jest parkanem.
Po drugiej stronie, naprzeciw plebani, znajduje się murowany w stylu dworskim budynek organistówki, w którym mieszkali, kościelny i organista (ostatnio pan Kołaczkowski). Organistówka została pobudowana z czerwonej cegły, otynkowana z trzech stron (oprócz elewacji od podwórza), posadowiona jest na kamiennym fundamencie, przykryta dachem naczółkowym z eternitu. Za nią znajduje się niewielki budynek gospodarczy. Patrząc od drogi, po prawej stronie organistówki, znajdują się dwa piętrowe, współczesne bloki, które stoją w miejscu, gdzie niegdyś zlokalizowane były czworaki dworskie.
Na placu, znajdującym się między kościołem a cmentarzem, wierni umieścili figurkę Serca Pana Jezusa. Figura frontem odwrócona w kierunku północnym, otoczona estetycznym ogrodzeniem. Według relacji jednego z mieszkańców, została ufundowana i wystawiona przez mieszkańców wsi w 1945 r. w miejscu poprzedniej, której postument hitlerowscy zniszczyli w czasie II wojny światowej. Figurę Serca Pana Jezusa mieszkańcy przechowali na miejscowym cmentarzu. Nową figurę Serca Pana Jezusa przywieziono z Włocławka. Poświęcenia dokonał ks. prob. infułat Stanisław Kuźmiński z Lubrańca. Ogrodzenie kilkanaście lat temu wykonał Stanisław Kwiatkowski z Bodzanowa. Odnawiana jest, co dwa lata przez mieszkańców.
W niewielkiej odległości od figury znajduje się cmentarz katolicki. Prawdopodobnie od początku XIX w. cmentarz znajdował się na placu przykościelnym, a znaczniejsi obywatele (np. fundatorzy kościoła Zagajewscy), chowani byli w podziemiach kościoła. Obecnie cmentarz od zachodu oparkaniony jest ceglanym murem, z masywną kutą bramą i furtą, resztę cmentarza otoczono siatką. Na nekropolii znajduje się wiele cennych nagrobków m.in. ks. Piotra Wiktora Kosmalskiego, ks. Antoniego Stobe, ks. Mateusza Kozierowskiego, Tomasza Bilewskiego – byłego członka Senatu Królestwa Polskiego, Stefana Grodzickiego – właściciela majątku Borucin, Basi Szajewskiej – córki właścicieli Dąbia, inż. Bernarda Józefa Morawskiego – właściciela majątku Stok. Warto wspomnieć w tym miejscu, że na tejże nekropolii pochowanych jest dwóch żołnierzy polskich, którzy polegli we wrześniu 1939 r. i dwóch żołnierzy radzieckich, pochowanych we wspólnej mogile, poległych w czasie walk wyzwoleńczych w 1945 r.
Po zachodniej stronie drewnianego kościoła, za parkanem, znajduje się budynek dawnej 4-klasowej szkoły, która funkcjonowała tu do oddania do użytku zespołu szkolnego przy lesie. Obecnie znajdują się tu mieszkania. Obiekt został pobudowany z czerwonej cegły, osadzony na kamiennym fundamencie, nakryty dachem czterospadowym, pokrytym eternitem. Obok znajduje się budynek gospodarczy, użytkowany przez mieszkańców. (Bardzo podobny budynek szkolny znajduje się w Kujawsko-Dobrzyńskim Parku Etnograficznym w Kłóbce, niedawno odtworzony i oddany dla zwiedzających). Za nim, po tej samej stronie, stała karczma z gliny, po której obecnie nie ma śladu. Wielu starszych mieszkańców Dąbia i okolicy wspomina, że była to karczma księży. Druga karczma, niejakiego Danielaka w Dąbiu, znajdowała się na wzniesieniu, gdzie obecnie stoi jeden z dwóch współczesnych bloków.
Droga biegnąca do Bodzanowa prowadzi do byłej już „nowej” 7-klasowej szkoły pod lasem.(obecnie „Zajazd Piłsudskiego”). Na około 3 ha ziemi, dzięki ofiarności dziedzica Dąbia, Szajewskiego, w latach 1928-1929 został pobudowany zespół budynków szkolnych, składających się z okazałego budynku szkolnego wraz z salą gimnastyczną, domem dla nauczycieli i pomieszczeniami gospodarczymi. W tamtym okresie szkoła należała z całą pewnością do najnowocześniejszych. Identyczny zespół szkolny znajduje się w Zgłowiączce. Środki na budowę szkoły pochodziły z Funduszu J. Piłsudskiego. Pracę rozpoczęto w niej 1 września 1929 roku, dobra praca placówki sprawiła, że stała się ona chlubą ówczesnych władz oświatowych powiatu. Początkowo było w niej zatrudnionych 6-ciu nauczycieli. Najbardziej lubianym przez dzieci był pan Szymon Zaleski. Uczył on śpiewu, rysunków, prac ręcznych, gimnastyki, przysposabiał do obrony kraju. Pan Szymon pięknie malował, a poza tym miał wyjątkowy dar rozbudzania zainteresowania uczniów. Na pracach ręcznych zainspirował młodzież do wykonania metrowej makiety chaty kujawskiej z całym miniaturowym wyposażeniem. Obiekt wiele lat zdobił reprezentacyjną klasę szkoły. Nauczyciel pozostawił po sobie również inną pamiątkę. Na ścianie namalował fresk przedstawiający Marszałka Józefa Piłsudskiego, w skali 1:1. W tą pracę włożył całe swoje serce, niestety zginął zamordowany przez sowietów w Katyniu 27 kwietnia 1940 r. W latach wojny i okupacji, szkołę przekształcono w szpital dla rannych żołnierzy niemieckich i hotel dla rekonwalescentów. Fresk został zamalowany, lata powojenne to również okres niełaski dla Wielkiego Wodza. Dopiero w 1980r., gdy nastąpił ruch Solidarnościowych przemian, wystąpiła możliwość do starań o odzyskanie spod kilku warstw farby cennego fresku. Niemała w tym zasługa ówczesnej Dyrektorki szkoły pani D.Trojankiewicz, która z pomocą życzliwych ludzi zdobyła fundusze i artystę do wykonania tej trudnej operacji.
Na drugim, wschodnim krańcu wsi znajduje się stare założenie dworsko parkowe, do którego prowadzi droga obsadzona resztkami drzew (orzechami włoskimi). W parku znajduje się pomnik przyrody – 300. letnia lipa szerokolistna.

W ogromnym parku do niedawna zlokalizowane były relikty dawnej świetności tego miejsca: fundamenty dworu, ruiny oficyny, obecnie już ich nie ma, pozostały lodownia, schody czy fosa. Na miejscu dawnego dworku stoi stylizowany dom obecnych właścicieli. W sąsiedztwie parku rozpościera się staw. Czas świetności tego miejsca dawno minął, jednakże nie zmienia to faktu, że jest ono nadal bardzo cenne i ciekawe dla zwiedzających. Jednakże jest to teraz własność prywatna i każde wejście dobrze jest uzgodnić z obecnymi właścicielami.
Interesujące jest również z powodu legendy, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Otóż, mówi ona o podziemnym tunelu, łączącym kościół z dworem. Nieopodal zachowanego jeszcze do naszych czasów budynku mieszkalnego, znajduje się jesion, na którym swoje gniazdo mają bociany. Według relacji jednego z mieszkańców Dąbia, przed wojną w szczycie stodoły dworskiej stała topola, na której posadowione było gniazdo bocianie. Gdy stodoła spłonęła, topola uschła i stała tak długo, aż jej wiatr nie przewrócił razem z gniazdem. Wtedy to, a było to kilkanaście lat temu, przeniesiono gniazdo na jesion, niestety i jego też już nie ma.

Dąbie słynie nie tylko z pięknego położenia, zabytków, czy lasów. W harmonogramie życia religijnego funkcjonuje odbywany corocznie odpust na Świętą Trójcę oraz tradycyjna uroczystość parafialna na św. Rocha (niedziela po 16 sierpnia). Warto wtedy przyjechać do Dąbia.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że byli mieszkańcy Dąbia Kujawskiego Maciej Wojtkowski (rodzice mieszkali w Dąbiu, ojciec J. Wojtkowski stąd pochodzący, a mama Maryla z domu Wojciechowska, była nauczycielką w tutejszej szkole podstawowej) jest światowej sławy fizykiem związanym z UMK w Toruniu. Obecnie pracuje w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. O jego wynalazku „tomografie do badania siatkówki oka” i licznych prestiżowych nagrodach szeroko informowały media.
Natomiast Marek Wojtkowski ( mama mieszka do dzisiaj w Dąbiu) został posłem na Sejm VI i VII kadencji, z ramienia partii PO. Od listopada 2014 jest Prezydentem miasta Włocławek.


Na podstawie:

  • „Materiały do dziejów rezydencji w Polsce – Kujawy wschodnie” Piotr Bokota, Piotr Nowakowski
  • „Głos Lubrańca” 2005 – Andrzej Tomczak